Rozpoznawanie twarzy przestaje się podobać Chińczykom

11 marca 2021
Powszechna praktyka rozpoznawania twarzy pod znakiem zapytania.

Rozpoznawanie twarzy

W pewnym momencie tak samo zresztą jak w przypadku innych nowoczesnych technologii, wielu specjalistów, ale także zwykłych konsumentów było zafascynowanych technologią gwarantującą rozpoznawanie twarzy.

Bardzo intensywny rozwój takich rozwiązań był odnotowany od chwili, gdy rozgorzała walka z terroryzmem. Z oczywistych względów opinia publiczna dopuszczała taką inwigilację. Cel tu uświęcał środki.

Szczególnie duże innowacje w tej dziedzinie zostały wdrożone na terenie Chin. Okazuje się jednak, że w tym kraju coraz więcej osób ma spore wątpliwości, a nawet zaczyna protestować wobec wdrażania takich rozwiązań. Jeżeli trochę dokładniej się zastanowić nad takimi technologiami, to są one przecież stosowane nie tylko w sytuacji, gdy chodzi o darmowe spiny, ale znacznie bardziej wkraczają w naszą intymność.

Czy więc należy się spodziewać rozwoju takich technologii, czy też raczej społeczeństwa będą walczyły o ustanowienie bardzo wyraźnej granicy i niewkraczanie zbyt mocno w naszą przestrzeń osobistą?

Powszechna praktyka rozpoznawania twarzy
pod znakiem zapytania

Właściwie każdy znawca tematu doskonale wie, że na terenie Chin technologie związane z rozpoznawaniem twarzy na taką skalę zostały już wdrożone i są właściwie codziennością.

Tego rodzaju systemy są wykorzystywane na:

  • dworcach kolejowych
  • lotniskach

Mało tego, ponieważ powszechnie wykorzystuje się je w zwykłych sklepach, a jak się okazuje nawet w toaletach publicznych. Jak łatwo się domyślić, nie każdemu może się podobać, że jest obserwowany, gdy chodzi załatwić podstawowe potrzeby fizjologiczne. Tak więc powszechna aprobata i zaciekawienie tą technologią powoli zmienia się w niechęć, a przynajmniej refleksję nad tym, czy ta intensywność powinna się zwiększać.

Dlatego też debata o tym, zagadnieniu jest coraz bardziej zauważalna w przestrzeni publicznej. Zauważmy też, że na terenie Chin system rozpoznawania twarzy jest immanentną częścią tzw. systemu społecznego zaufania. Polega na tym, że konkretne zachowania są karane lub nagradzane. Okazuje się też, że ów system ma obejmować w tym roku już każdego obywatela tego kraju.

Chińczycy nieaprobujący nowoczesnych technologii

Jak wiemy, Chiny są bardzo intensywnie rozwijającą się gospodarką także na polu nowoczesnych technologii, ale też każdy jest świadomy tego, że jest to kraj, w którym nie można raczej powiedzieć, iż jest demokratyczny. Niemniej jednak wciąż znajdują się osoby, które otwarcie protestują wobec wprowadzonego prawa. Tak było z profesorem prawa Guo Bing, który w 2019 roku w kwietniu kupił sobie po prostu roczny bilet do Hangzhou Safari Park.

Niby jest to normalna czynność, ale zwróćmy uwagę, że pierwotnie, aby wejść na teren obiektu, należało zeskanować odciski palców. Okazuje się jednak, że w październiku 2019 roku sposób weryfikacji został zmieniony. Wdrożono właśnie rozpoznawanie twarzy.

Wspomniany profesor nie chciał się jednak zgodzić na taką praktykę i chciał otrzymać zwrot wpłaconych pieniędzy, czyli mniej więcej 190 USD. Okazuje się, że park odmówił, co skończyło się pozwem prawnika. Jak argumentował swoją postawę? Poinformował, że jego wizerunek, który mógłby być zeskanowany, mógłby się dostać w niepowołane ręce. O tym, że nie jest to odosobniony głos, a duża tendencja społeczna świadczy fakt, że opisywana sprawa zyskała sobie na jednej z popularniejszych platform Weibo ponad 100 mln wyświetleń.

Wielki brat będzie patrzył na twoją twarz

Skojarzenia z Wielkim Bratem opisanym w książce George'a Orwella są oczywiste. Dlatego też, jeżeli w porę społeczeństwa nie będą protestować wobec wprowadzenia nowego prawa, kiedyś wszyscy możemy się obudzić w wielkim uniwersum, gdzie każdy z nas stanie się czymś na wzór produktu w dużym hipermarkecie, który ma swój kod i którego lokalizacja w każdej sekundzie będzie znana. Wobec takiego stanu rzeczy delikatnym stwierdzeniem byłoby powiedzenie, że nie będziemy mogli liczyć na intymność.